Niedziela dla włosów. Niestandardowe użycie kosmetyków.

Witam :) Kolejna niedziela i kolejne włosowe eksperymenty za mną, oczywiście ze skutkiem na plus. Dziś będzie o moim kremowaniu włosów i olejowaniu niekoniecznie standarowo.. Zapraszam :)!

Kocham moje Encanto i włosy po nim jednak nie osiadam na laurach i dbam o nie mimo wszystko intensywnie by cały czas były w świetnej formie. Do standardowych kosmetyków jakie używam do włosów w ruch poszły mniej standardowe mianowicie krem do ciała Isana oraz olejek, który zawsze stosuję tylko do twarzy czyli Bio Oil.

Zacznę od mojego ulubieńca czyli samego Bio Oil, który wtarłam we włosy i skórę głowy na całą noc. Kocham ten olejek na twarz i nie wyobrażam sobie bym mogła kłaść na skórę buzi coś innego, ale o tym innym razem ;) Uwielbiałam ten olejek czasem nałożyć na suche włosy, gdy na drugi dzień były"suchawe". Olejek szybko się wchłania i nie jest tłusty.

Bio Oil (Uniwersalny olejek to twarzy i ciała):

Olejek o właściwościach nawilżających, przy regularnym stosowaniu redukującym rozstępy, wyrównującym koloryt skóry, pomagający zapobieganiu powstawania zmarszczek. Nie ma działania komedogennego.

Skład: Paraffinum Liquidum, Triisononanoin, Cetearyl Ethylhexanoate, Isopropyl Myristate, Retinyt Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Anthemis Nobilis Flower Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Calendula Officinalis Extract, Glycine Soja Oil, BHT, Bisabolol, Parfum, Alpha-lsomethyl lonone, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, CI 26100.

Następnie godzinę przed myciem włosy nakremowałam Isaną z oliwą z oliwek, która stała sobie samotnie na półce schowana za kosmetykami. Tak dokładnie, znów coś innego na włosy :)

Wieczko mi się zakurzyło, gdyż nie używam tego kremu zbyt często ..

Isana, Body Creme Olive

Intensywna pielęgnacja suchej skóry z oliwą z oliwek i masłem shea. Witamina E i gliceryna zachowują skórę właściwie nawilżoną, pH przyjazne dla skóry. Testowany dermatologicznie.

Skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Ethylhexyl Stearate, Olea Europea Oil, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Parfum, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Coumarin, Geraniol, Butylphenyl, Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone.

Następnie umyłam włosy, nałożyłam maskę na dosłownie chwilę i pozwoliłam moim włosom wyschnąć samoistnie. Już podczas trzymania turbanu z ręcznika na głowie podziwiałam moje wystające Baby Hair <3

Baby Hair <3

Po wyschnięciu moje włosy były gładkie i błyszczące. Najbardziej podobały mi się końcówki,które kiedyś gumowate i zniszczone, teraz są zdrowe i wyglądają naprawdę dobrze.

Moje włosy po wyschnięciu i standardowo po koczku ślimaku. Robię go pół godziny gdyż po tym moje włosy są gładsze, odbite od nasady i lekko falują.

               

   Zdjęcie z lampą i w sztucznym świetle. Niestety zrobione późno,więc było ciemno a mój aparat nie jest najlepszy do zdjęć w takim świetle.

Niestety aparat czasami świruje i zdjęcia włosów nie są zbyt wyraźne. Może to i lepiej, widać przynajmniej, że nie są edytowane. Nie widzę sensu również w specjalnym układaniu włosów do zdjęć by były wtedy idealne, chcę zawsze pokazać to, jakie są  naprawdę. 

Długość włosów z zeszłego roku tuż przed spaleniem. Do tej długości  dążę.

Na dniach będę ochładzała swój kolor włosów, mam nadzieję, że nie wyjdzie zbyt ciemno. Jedyna ciemność, którą lubię to ta kiedy nadchodzi noc:) Pozdrawiam cieplutko.

Zdjęcie z sobotniej przejażdżki.