Jak zawsze wiele się dzieje, czasem tylko w małym odstępie czasu a wtedy nie ważne jak człowiek byłby silny to zawsze potrzebuje tego czasu dla siebie po wszystkim. Szukałam i swoją ostoję znalazłam, sergregując wszystko w głowie i nadając sobie i rzeczom nowe priorytety, bo przecież w życiu każdego przychodzi chwila na reset. Totalny, bez patrzenia za siebie lecz właśnie bardziej wybiegając myślami w przód. Jednak ważne by nie porywać się w tych myślach i planach z motyką na słońce. Potrzeba więcej realizmu po owym resecie. Tak więc się stało. Wstęp smętny dla niektórych, dla mnie poetycka wypocina ;) więc przejdę do rzeczy.